Wszyscy słyszeliśmy, że plastik jest szkodliwy dla środowiska, ale czy naprawdę jest aż tak niebezpieczny? W tym artykule przyjrzymy się bliżej niebezpieczeństwom związanym z plastikiem i przekonamy się, czy naprawdę warto go unikać.
Spis Treści
Co to jest plastik?
Przede wszystkim zdefiniujmy, co rozumiemy przez „plastik”. W tym kontekście plastik odnosi się do dowolnego materiału syntetycznego, który nie reaguje z wodą (węglowodory). Obejmuje to poliester, nylon, chlorek winylu i produkty na bazie ropy naftowej, takie jak PVC i TeflonTM. Plastik ma wiele zastosowań: jest używany w opakowaniach, materiałach budowlanych, elektronice i nie tylko. To jeden z najbardziej wszechstronnych materiałów, jakie kiedykolwiek stworzono – a wszystko to dzięki wszechstronności węglowodorów. Węglowodory są bardzo stabilnymi cząsteczkami, które nie wchodzą w reakcję z wodą ani innymi substancjami, co czyni je idealnymi do produkcji tworzyw sztucznych. Ponieważ nie wchodzą w interakcję z otoczeniem, produkty z tworzyw sztucznych mogą wytrzymać trudne warunki, takie jak ciepło i zimno, bez degradacji. Oznacza to również, że tworzywa sztuczne są lżejsze niż tradycyjne materiały, takie jak metal czy drewno, co czyni je wygodniejszymi w użyciu.
Gdzie to wszystko idzie?
Teraz gdy wiemy, czym jest plastik i jak jest używany, porozmawiajmy o tym, dokąd trafia, gdy nie jest już przydatny. Większość tworzyw sztucznych jest wytwarzana z produktów naftowych i z tego powodu z czasem rozpadną się na mniejsze cząsteczki znane jako „fragmenty węglowodorów”. Kiedy tak się dzieje, plastik po prostu zamienia się w małe kawałki, których nie można ponownie wykorzystać, więc ląduje na wysypiskach lub w innych miejscach.
Problem z mikroplastikami
Teraz wiemy, że tworzywa sztuczne w końcu ulegają degradacji i przekształcają się w maleńkie cząsteczki zwane mikroplastikami. Jednak te fragmenty mikroplastiku nie zawsze ulegają rozkładowi i eliminacji – często trafiają do środowiska. Kiedy plastik jest wyrzucany, zwykle trafia do jednego z dwóch miejsc: na wysypisko lub do oceanu (jeśli nie jest poddawany recyklingowi). W obu przypadkach te maleńkie cząsteczki mogą być łatwo rozerwane przez wiatr lub spłukane przez deszczówkę. Gdy znajdą się w powietrzu lub wodzie, są przenoszone przez prądy z całego świata, w tym bezpośrednio do Twojego domu.
Ponieważ tworzywa sztuczne są tak trwałe, wytrzymują w środowisku przez dziesięciolecia, zanim się zepsują. Dlatego tak naprawdę nie wiadomo, ile plastiku faktycznie używamy ani dokąd to wszystko idzie, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że tylko około 10% plastiku jest poddawane recyklingowi. W rzeczywistości badania wykazały, że w samych oceanach może znajdować się ponad 5 bilionów kawałków mikroplastiku! Kiedy te cząsteczki dostaną się do łańcucha pokarmowego, mogą powodować wiele problemów. Zwierzęta, takie jak ptaki i ryby, często mylą mikrodrobiny z pożywieniem, co może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych. Możliwe jest również, że cząsteczki te dostaną się do krwiobiegu zwierząt, co z czasem może spowodować jeszcze poważniejsze problemy zdrowotne.
Skąd to wszystko się bierze?
Istnieje kilka sposobów, w jakie plastik trafia do naszych oceanów:
Zatapianie — wiele krajów wyrzuca ogromne ilości plastiku do rzek i innych zbiorników wodnych, nie myśląc o skutkach, jakie może to mieć. Obejmuje to wszystko, od butelek, toreb i innych materiałów opakowaniowych po starą elektronikę zawierającą plastikowe części.
Wysypiska śmieci — chociaż staramy się przetwarzać jak najwięcej plastiku, większość z nich trafia na wysypiska. Ponieważ są one zwykle wypełnione wodą, plastik łatwo może zostać porwany przez wiatr lub spłukany przez wodę deszczową.
Śmieci — Czasami ludzie wyrzucają śmieci na ziemię, nie myśląc o tym, co będzie dalej. Może to prowadzić do niezamierzonego przedostania się plastiku do środowiska.
Produkty — niektóre produkty zawierają części z tworzyw sztucznych, które są używane z różnych powodów, takich jak trwałość lub wygląd. Gdy te produkty z czasem się psują, często łatwiej jest po prostu wyrzucić zepsutą część i wymienić ją na nową, niż próbować ją naprawiać.
Zabrałabym męża Jacek Muszyński, gdyż bardzo potrzebuje tego ogromnie! Dla niego byłaby to super sprawa, ponieważ jest ratownikiem medycznym i jest gotowy do pracy i w dzień i w nocy. W tej sytuacji, którą mamy w tej chwili w kraju, na okrągło jest w pracy ( i na dyżurach w karetce pogotowia i na dyspozytorni wysyłając te karetki), brakuje ludzi do pracy. Wielki szacun za pracę jaką wykonuje! Myślę, że jak to wszystko się skończy i dyżurów będzie miał mniej to chętnie na taki piknik się wybierze i odpocznie na świeżym powietrzu, którego tak bardzo mu teraz brakuje